- autor: jarek.goleniewski, 2016-06-12 09:40
-
Zamieszanie związane z terminem meczu... W ostatniej chwili zbieranie składu... Kto może, kto nie wyjechał... Tak wyglądał sobotni poranek. Co zrozumiałe, niektórzy mieli już poustawiane wyjazdy, rodzinne uroczystości itp. Koniec końców na stadionie przeciwko Unii stawiło się... 8 zawodników.
Jak to wyglądało? Nie wiem. Chyba trzeba tę relację potraktować zupełnie inaczej - osobiście. Zatem... Jestem praktycznie na każdym naszym meczu, a teraz jedynie (patrz - rodzinne uroczystości itp..) widziałem naszych chłopców przez chwilę na pół godziny przed pierwszym gwizdkiem, przywożąc Kubę na boisko Unii. Zajrzałem do szatni, a tam nasi zawodnicy w dobrych humorach, dowcipkują, śmieją się... Co oczywiste, wydawało się, że jedynie próbują zamaskować meczową tremę...
Odjeżdżając myślałem tylko, że w tej liczbie są niestety skazani na porażkę, a jej rozmiary mogą być spore. Po godzinie 19-stej żona pojechała odebrać naszego młodego zawodnika z meczu i... dostaję SMS-a: "jeszcze trwa ale wygrywają!!! 1 : 0 do końca 2 min". No po prostu NIEWIARYGODNE! Szybka odpowiedź: "oby dowieźli" i... oczekiwanie. Coś długo trwają te dwie minuty... jeszcze nie pisze, jesz.. jest telefon w końcu zamrugał: "Wygrali!!!". Można było tylko usiąść z wrażenia. Jak oni to zrobili? No jak?
Ze szczątkowych relacji: w pierwszej połowie graliśmy lepiej... Damian podał do Tomka i Tomek strzelił... w drugiej bardziej się broniliśmy, Unia się denerwowała, ale się udało. Wszyscy zagrali dobrze...
Tak. Panie... Panowie.... szacunek dla naszych zawodników. Za to, że nie oddali meczu walkowerem, za to że powalczyli (i to jak) i za to że wygrali! Szacuneczek. A oto zwycięski - ośmioosobowy skład pod wodzą trenera Krzysztofa Figaszewskiego: Kuba Trzciński, Norbert Kłos, Piotrek Balsam, Franek Wyszomirski, Przemek Glapiński, Damian Bardziński, Kuba Goleniewski, Tomek Biernacki
Czapki z głów